Był niezły , dlatego oceniłem go na 6, ale nic więcej mu nie dam. Typowe Nolanowe Widowisko - obiecujący początek, nudny do bólu środek, widowiskowe 3/4 i zbędna końcówka. Niestety tego sie obawiałem, bo po takich zapowiedziach spodziewałem się filmu dekady, czegoś zupełnie oryginalnego co do tej pory nie miało miejsca w kinie. Niestety, otrzymaliśmy opakowaną w epicką muzykę wydmuszkę, która jest zdecydowanie za długa. Środek filmu to jakiś totalny potworek fabularny. Porozrywane wątki, pretensjonalne zwroty akcji i tzw. "testowanie" inteligentnego widza, czyli wprowadzanie pierdyliarda różnych wątków i sprawdzenie, czy ktokolwiek za tym nadąża. Przyznaje się bez bicia : nie nadążyłem. Prawie połowa wprowadzonych postaci zostaje przedstawiona zupełnie mimochodem, jakoś wręcz epizodycznie, w związku z tym widz traci poczucie integracji filmu. Najlepsza część filmu to zdecydowanie przygotowanie i proces odpalania debiutanckiej bomby na środku pola, wtedy miałem szczerą nadzieję, że film zaczyna zyskiwać na wartkości i taki pozostanie do końca. Niestety wraz z końcem jej zapłonu, film wraca do swojej tendencyjności która przedstawiona została w pierwszej połowie. I taki pozostaje do końca. Sama końcówka niby niezła, ale mozna było to pokazać troche lepiej. Moim skromnym zdaniem to nie jest film dekady. Ba, nie nazwał bym go nawet najlepszym filmem roku, natomiast o tym zadecyduję dopiero jak zobaczę Barbie ;)
Widziałem wczoraj Barbie i dzisiaj Oppka i wg mnie, ciężko to porównywać. To tak jakby chcieć porównać wyjście oficjalne do knajpy, do wypadu przy okazji na lody.
Nie no, ja się nie spodziewam żeby Barbie było lepsze. Sęk w tym, że być może nie okaże się dużo gorsze.
E, gniot to nie. Raczej kolejny pretensjonalny milionowy obraz, który będzie zapamiętany jako mega blockbuster, który podzielił widzów.
Miałam podobne odczucia. Po zwiastunie i całym hajpie jaki urósł wokół tego filmu liczyłam na niesamowite widowisko. Myślałam, że jak Nolan bierze się za film o twórcy bomby atomowej to będą niesamowite ujęcia wybuchu. Chyba za wiele oczekiwałam i się przez to zawiodłam. Trailer zrobił na mnie większe wrażenie niż film. Zdecydowanie za dużo wątków i postaci.
Skąd te wysokie noty? film wskoczył w jakieś filmwebowe top. Czy ludzie dają wysokie noty ze wstydu, myśląc że skoro temat pozornie jest ambitny, a film to jakiś biograficzny dramat polityczny z wątkiem śledczym, to wystawienie uczciwej oceny będzie źle o nich świadczyć ? Ten film to głównie świetna obsada i świetna gra aktorska wraz z ładnymi zdjęciami. Fabularnie to przeciętniak, bardzo nierówny, opowiadający zbyt wiele historii w tak długim ekranowym czasie, że nawet nie zdążyli widzom zarysować odpowiednio postaci. Na koniec przywalony rozwleczoną wątek śledczy, który dobija zmęczonego widza.