Szczególnie lekcja palenia trawki czy niektóre piosenki kandydatek na 'idolkę' (ta o 'dmuchaniu' zwala z nóg). Film utrzymany w komediowo-dramatyczno-poetycki m klimacie, podobnie jak wcześniejsze obrazy Formana: "Miłość blondynki" i "Pali się moja panno". Fajnie się ogląda, ale mi jednak jego specyficzny styl tak do końca nie odpowiada.
wlasnie te dwie sceny sa genialne - palenie i piosenka. ubaw po pachy, co pokazuje tez, jaki talent miał forman na poczatku swojej kariery. klimat nie tyle jest dramatyczny, co z subtelnym dystansem: rezysera cenię za to, że kręcił stosunkowo mało, a kazdy film to klasyka, nietuzinkowosc i ciagle nowe pomysły.
jeśli chodzi o scenę palenia zioła-przesłodka hiperbolizacja. Zazdroszcze staffu, a co do scen castingowych po jakimś czasie zaczęły być nieco nużące
Mnie się podobała jeszcze scena, w której ojciec z kolegą wrócili pijani z "poszukiwań" i kolega na widok dziewczyny w domu pyta "We found her?"
Nie słyszałem w tym filmie żadnej piosenki o "Dmuchaniu".
Była tam jedna o piepszeniu lub ruchaniu ale o dmuchaniu nie kojarze...
Zapytałem sie mamy i powiedziała mi że dzieci na ruchanie mówią "dmuchanie' a dorośli ruchanie lub piepszenie.
Teraz już rozumiem :)
W filmie zreszta też ta laska śpiewała 'Fu..ck" a nie " blow" bo z cenzurą w tej piosence nie było by żadnego efektu.
Tak - palenie, aby "poznać bliżej swe dzieci" to majstersztyk. APoza tym ta scena ma jeszcze dodatkowe smaczki, np. pani, która twierdzi, że "nic nie czuje" czy dwóch prowadzących panów, w garniturach, którzy z wielką powagą przekazują sobie nawzajem blanty, by "nie kisić".
Do scen o " nauce palenia trawki" i piosence o " dmuchaniu " dodałbym jeszcze jedną. Larry dzwoni z baru do matki zaginionej dziewczyny i to uruchamia lawinę zdarzeń. Córka ucieka , matka ją goni , Larry ucieka przed zbirami , taksówkarz goni matkę , a na koniec zbiry kradną taksówkę. A było się wychylać :)