Nieco gorzej wypadają Joseph Gordon-Levitt i Marion Cotillard. Pierwszy jest zbyt nijaki i wydaje mi się, że jego postać została wprowadzona tylko dla finałowej sceny (spokojnie nie będzie spoilerów). Co się tyczy francuskiej gwiazdy to chyba najsłabiej napisana postać filmu. Zupełnie inaczej powinny potoczyć się losy tej bohaterki, ale to już niech każdy sam oceni. Obok nowych nabytków mamy oczywiście starą gwardię, czyli lojalnego Alfreda (Michael Caine), ostatniego sprawiedliwego Jamesa Gordona (Gary Oldman) oraz Luciusa Foxa (Morgan Freeman), który niczym bondowski Q prezentuje nam nowe gadżety.
więcej