Jeśli ktoś chce się przekonać ile tracimy słuchając muzyki jedynie z płyt, w salach koncertowych czy na
festiwalach powinien zobaczyć ten film. Nie ma tu prawie słów. Muzyka prowadzi opowieść. I taniec.
Sztuka jest tu najwyższej jakości, mistrzowska, ale nie na sprzedaż, nie od profesjonalistów i nie do
wielkiej celebry. Towarzyszy życiu - miłości,rodzinnemu spotkaniu, buntowi...Orkiestra rangi
filharmoników wiedeńskich na klepisku rumuńskiej wioski; taniec zakochanej dziewczyny, od której
kunsztu uczyć mogłyby się tancerki najsławniejszych zespołów - nie dla milionów, dla jednego chłopaka,
pod samotnym drzewem na pustyni. I te słowa starego Cygana z Taraf de Haidouks: Już czas wracać,
by zaznać wolności... Święte słowa.