Brutalny żołnierz, kobieciarz, którego całe życie kręciło się wokół bogactw, sławy i władzy podejmuje walkę na śmierć i życie ze swoimi wewnętrznymi demonami. Loyola musi zmierzyć się z depresją, myślami samobójczymi, wstrętem do samego siebie i miłosierdzia dla innych, wreszcie przejść proces o herezję przed Inkwizycją, by ostatecznie wygrywając bitwę, stać się jedną z najważniejszych postaci w historii Kościoła.
Jeżeli codzienne życie uciska cię coraz bardziej, jak kaftan bezpieczeństwa, jeżeli chcesz się w końcu wyrwać, ale brak ci odwagi aby „pójść dalej” w poszukiwaniu prawdy, także tej o sobie - to ten film jest dla Ciebie.
Widzimy tu, jak wiele prawd o nas jest ponadczasowych, zmienił się świat, ale nie my, ludzie.
Przyznam szczerze, że film zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Bez jakiegoś tam zbędnego rozmachu, efektów specjalnych. Za to głęboka treść i sam przekaz filmu.
Jak dla mnie film zasługuje na spore uznanie.
Uważam, że w czasach postępującej laicyzacji, ewangelizacja powinna byc szerzona także poprzez kino.
Film godny polecenia. Ciekawe oddanie epoki XVI wiecznej Hiszpanii, nie do odtworzenia klimat dla współczesnego człowieka. Film pokazuje wręcz zdumiewające problemy przyszłego świętego z ówczesnym duchowieństwem katolickim.